poniedziałek, 15 lipca 2013

Haul wyprzedażowy

    Nie jestem osoba, która z niecierpliwością czeka na wyprzedaże i kiedy się tylko pojawią biegnie do sklepów i kupuje bez opamiętania tony ciuchów i dodatków. Ale nie będę też kłamać, że nie lubię tego okresu w sklepach. Kieruje się jednak rozsądkiem i kupuje rzeczy, które wcześniej sobie upatrzyłam lub które akurat potrzebuję. A przynajmniej się staram ;)

    W tym roku  miałam dość sporo szczęścia, bo udało mi się zdobyć to co sobie już jakiś czas temu upatrzyłam. Na stronie zalando.de zakupiłam torbę w ślicznym różu, firmy "bench". Sportowa i dość spora, ale bardzo wygodna i pojemna. Początkowo kosztowała 44.95 a ja zapłaciłam 37,95 euro. 


 
http://www.zalando.de/bench-crawley-shopping-bag-pink-brown-be651a013-305.html?wmc=CRM49_TM_DE_TM1_001..&modalReview=1



Razem z torbą zakupiłam sobie wymarzone, gumowe butki od Mel by Melissa. Nie są one w oryginalnej cenie zbyt drogie bo kosztuja 34,95 ale jeśli można kupić chociaż 20 % taniej to why not? Te różowe piękności kosztowały mnie 27,95 euro. Jestem z nich bardzo zadowolona, są wygodne i po prostu cudne. Śmigam w nich cały czas :)



 
Przy realizacji zamówienia na tej stronie internetowej, wykorzystałam bon o wartości 5 euro, który otrzymałam od firmy Zalando z okazji moich urodzin. Na szczęście można go wykorzystać również przy zakupie przecenionych produktów. Wielki plus za to ;) I jeszcze większa moja radość;)


    Wracając z urlopu w Rewalu, wskoczyliśmy z mężem do Szczecina na małą rundę po sklepach i udało mi się kupić w Zarze bluzkę za 45 zl i kurtkę jeansową przecenioną ze 199 na 129zł. O ile się nie mylę w tamtym roku widziałam podobne?
Już od jakiegoś czasu rozglądałam się za taką kurtką do letnich sukienek na chłodne wieczory i myślę, że będzie w sam raz ;)





     Ostatnim wyprzedażowym zakupem są buty do biegania. Szukałam wszędzie gdzie tylko mogłam, na ebay, zalando, amazon itd. Ale zawsze było coś nie tak ,a to wyglądały koszmarnie, a to nie było mojego rozmiaru albo były zwyczajnie za drogie. Dopiero na stronie reebok.de znalazłam nie tylko ładne buty do biegania ale i przecenione a co najważniejsze w moim rozmiarze.
Z 80 euro zastały przecenione o 50%. Przesyłka była darmowa o ile się nie mylę.
Jeszcze lepszych butów do biegania nie miałam i polecam dla każdego początkującego biegacza:)



 
 
A czy Wy miałyście w tym roku tyle szczęścia co ja ?
Pozdrawiam  :)

wtorek, 9 lipca 2013

krem BB Garnier- recenzja

      Od ponad 2 lat moimi ulubionymi podkładami do twarzy był Revlon Color Stay i Max Faktor Lasting Performance. Byłam z nich zadowolona i mimo wielkiego szumu wokół kremów BB stale przy nich trwałam. W styczniu tego roku po przeczytaniu kilku recenzji zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie zmienić tych dość ciężkich podkładów na coś lżejszego. Wybrałam się do drogerii
 i trafiłam na przecenę kremu BB od Garnier. Co prawda rzadko kiedy byłam zadowolona z ich produktów i miałam obawy czy go kupić ale w rezultacie ten krem okazał się moim hitem. Muszę przyznać, że sprawdził się u mnie rewelacyjnie a ponad to pozbyłam się nie doskonałości na mojej twarzy. Owszem, parę zaskórniaków pozostało ale nie ma śladu po pryszczach, które co jakiś czas gościły na mojej buzi ;)

Skóra jest ładnie rozświetlona ale w miarę matowa, zakrywa większość nie doskonałości i wyrównuje koloryt. Co prawda jest bardzo lejący i czuć alkohol po otwarciu opakowania ale mi to zupełnie nie przeszkadza.

Ostatnio oglądałam filmik na You Tube,gdzie Karolina ze Stylizacji opowiadała o tym produkcie.
tutaj link http://www.youtube.com/watch?v=tjvIwjE7-Bs .
Z tego co mówiła to produkt ten spowodował u niej wysyp i pogorszenie cery, natomiast u mnie nic takiego się nie stało. Używam go od stycznia tego roku i dla mnie okazał się zbawieniem;)
Oczywiście to jak wpłynie krem na stan naszej skóry zależy od jej wrażliwości  i jeśli nie przetestujemy dany produkt to trudno ocenić czy u nas wystąpi podobna reakcja. Ale warto wiedzieć, że u innych taki miał nie miły efekt.






 
Jak dla mnie produkt wart wypróbowania i w mojej kosmetyczce zostanie na długo.



wtorek, 2 lipca 2013

Über colour remover- recenzja

     Od kiedy na naszych kalendarzach zawitała wiosna zaczęłam rozmyslać nad rozjaśnieniem włosów. Nie chciałam iść do fryzjera żeby mi rozjaśnił włosy zwykłym rozjaśniaczem bo to strasznie niszczy strukturę włosów. Zaczęłam więc szukać mniej inwazyjnej metody i tak natknełam się na zmywacz koloru do włosów marki Über. Jest to produkt, który zmywa niechciany kolor włosów po użyciu zarowno farb trwałych jak i pół trwalych, nawet po wielokrotnym użyciu. W swoim składzie zawiera ekstrakt zmiękczającego japońskiego jedwabiu, który chroni i nawilża, dodatkowo nie zawiera  drażniących środków, takich jak utleniacze czy amoniak, dzięki czemu włosy nie będą wysuszone lub zniszczone.
     I tak oto zaciekawiona działaniem oraz efektem tego produktu zakupiłam go za cenę 12 euro.
 
 

 


Dokładny opis produktu znajdziecie tutaj :
http://www.uber.com.pl/zmywacz-koloru-do-wlosow.html

Instrukcja obsługi :
http://blog.uber.com.pl/wp-content/uploads/2013/05/Zmywacz-Koloru-do-W%C5%82os%C3%B3w-INSTRUKCJE-STOSOWANIA.pdf.pdf
Szczególnie zachęcam Was do zajżenia do instrukcji obsługi gdyż jest tam wiele odpowiedzi na wszelkie wątpliwości i pytania.





Moje włosy przed zabiegiem:

Kolor po użyciu zmywacza:



    Jak można zauważyć zmywacz rozjaśnił kolor moich włosów od 2 do 3 tonów i pozbyłam się ciemno-brązowego koloru włosów. Moje włosy nie ucierpiały na jakości a to było dla mnie najważniejsze. Są miękkie, lśniące i wyglądają naprawdę zdrowo.
Trzeba tylko pamiętać przed użyciem zmywacza, iż odrost pozostanie taki jaki był przed zabiegiem oraz końce mogą być nieco ciemniejsze ze względu na to iż były najczęsciej farbowane. Najlepiej po paru dniach nałożyć farbę, która wyrówna kolor na całej długości wlosów.

   Minusy jakie zauważam to po pierwsze nie przyjemny zapach i  po drugie cały proces trwa dość długo, co nie zmienia faktu, iż odobiście jestem BARDZO zadowolona z działania tego preparatu i jest naprawdę godny polecenia.

A jak Wam podoba się efekt?