wtorek, 29 października 2013

Ulubione lakiery na jesień.

   



    Dzisiaj przychodzę do Was z moimi ulubionymi lakierami w sezonie jesienno- zimowym.
Zacznę od lakierów, które zakupiłam jeszcze w tamtym roku z marki Essie.
  • kolor 75 SMOKIN HOT- to kolor, który bardzo ciężko mi opisać. W butelce wygląda na bardzo ciemny fiolet z domieszką szarości. Jednak, na paznokciach w słabym oświetleniu można pomyśleć, że jest to czerń. Bardzo ciekawy i pasujący do wielu stylizacji.

  • kolor 52 -niestety nazwa została starta- to kolor bordowy z delikatną poświatą złotych drobinek. Bardzo elegancki i modny w tym sezonie.

Jeśli chodzi o te lakiery to w obu przypadkach muszę podkreślić, że potrzebne są dwie warstwy. Ciemny fiolet po jednej warstwie nie pokrywa całego paznokcia i są prześwity, natomiast bordowy nie jest tak intensywny jak w butelce. Z trwałością (w moim przypadku) te lakiery nie powalają bo bardzo szybko ścierają się na końcówkach. Ale kolorki za to bardzo przypadły mi do gustu i je uwielbiam.
 
 




Jeśli jesień to nie może się ona obyć, w moim przypadku, bez brązu na paznokciach i fioletu. I tak oto kolejne dwa moje lakiery to:
  • INGLOT- kolor 974- typowy ciepły brąz. O jakości lakierów nie muszę chyba wspominać bo myślę, że większość z nas je zna. Ja lubię te lakiery a brązy w ich wykonaniu są dla mnie najlepsze.
  • FLORMAR - SUPERMATTE m106- to już typowy, ciemny fiolet- śliwka. Jedna warstwa w zupełności wystarczy żeby ładnie pokryć paznokieć i żeby kolor był intensywny. Jeśli chodzi o jakość to u mnie ściera się w podobnym tempie jak inne lakiery.




 
 
 

     I ostatnie dwa lakiery to nowości, zakupione parę dni temu. Będąc w drogerii DM natknęłam się całkiem przypadkowo na wielką wystawkę produktów p2 no i już nie mogłam się oprzeć żeby nie wziąć czegoś dla siebie. I tak oto wybrałam:

  • p2- SAND STYLE, kolor 36- jest to lakier piaskowy, różowy z delikatnymi złotymi drobinami. Przepięknie wygląda na paznokciach i jest bardzo trwały. Z pewnością zakupię więcej tych lakierów bo są po porostu świetne. Szkoda, że na zdjęciach trudno pokazać ich przepiękny kolor ale musicie mi uwierzyć na słowo :) Bałam się, że piaskowa forma tego lakieru będzie nie miła w dotyku ale po nałożeniu Top Coat'u jest wszystko super. Jedyne co trzeba wiedzieć kupując lakier tego typu, że nie błyszczy się jak klasyczny lakier. Ma dość matowe wykończenie.
  • p2- NEXT EXIT:PARTY!, kolor 900- to złoty lakier. Pięknie połyskujący, elegancki a zarazem idealny na imprezę. Chociaż na co dzień też pięknie się prezentuje. Super jakość za niską cenę. Polecam.






       Produkty jakie zawszę stosuję przy malowaniu paznokci to odżywka i top coat z Sally Hansen.
W mojej opinii są dobre ale jakiś cudownych mocy tych produktów nie zauważyłam. Odżywkę stosuję od paru miesięcy i niestety ale nie do końca pomogła mi w walce z rozdwojoną płytką paznokci a Top Coat ładnie nabłyszcza paznokieć i trochę przedłuża trwałość lakieru ale nie jakoś nadzwyczajnie. Może to już taka moja uroda, że lakiery nie trzymają się u mnie zbyt długo ;)






 Ciekawa jestem jakie Wy lubicie kolory na paznokciach jesienią?
 
Pozdrawiam :)





poniedziałek, 21 października 2013

Jesienny haul ubraniowy.


 
 
 
 
 

      Kiedy na dobre zagościła u nas jesienna pogoda przyszedł czas na zmianę odzieży w szafie. Letnie, zwiewne sukienki musiały ustąpić miejsca cieplejszym swetrom i kurtkom.
Mam wiele ciuchów jeszcze z poprzedniego sezonu jesienno-zimowego ale mimo to musiałam uzupełnić moją garderobę o kilka nowych rzeczy.

     Z akcesoriów jakie kupiłam to torebka ze sklepu "Parfois". Jest wykonana w całości z ekologicznej skóry z efektownymi wycięciami na przedniej i tylnej części torby. Jest w kolorze granatowym z beżowymi uchwytami oraz złotymi wstawkami. Nie jest masywna i to spodobało mi się najbardziej. Cena ok. 150zł.

 
 
 
  
 
      Buty prezentowane poniżej zostały zakupione w "Bershka" za ok. 180 zł. Są czarne, zamszowe z przepięknymi srebrnymi zamkami na pięcie. Wysokie ale bardzo wygodne. Świetnie prezentują się do sukienek i co najważniejsze czarnych rajstop przez co nie skracają mojej nogi ;) Koniecznie
muszę zrobić jakiś outfit z tymi butkami.
 

  
 
  
  
Z biżuterii zakupiłam jedynie kremową bransoletkę. Jest ona nie tylko ozdobą ale przede wszystkim pamiątką z Chorwacji bo tam ją właśnie kupiłam. Cena 10 euro.
  
 


      W swojej szafie od dawna brakowało mi eleganckiego płaszcza. Chciałam w kolorze beżowym lub karmelowym. Długo szukałam czegoś odpowiedniego dla siebie i dopiero w "Promod" natknęłam się na wieszak z przecenami i ten płaszcz. Kosztował po przecenie jakieś 230 zł ale dokładnie już nie pamiętam :). Jest ciepły i bardzo ładnie podkreśla sylwetkę. To co go wyróżnia na tle innych podobnych płaszczy  to pikowane klapy i ozdobne guziki w kolorze ciemnego srebra. Jestem z tego zakupu naprawdę zadowolona a taki klasyczny płaszcz posłuży mi na lata.



 
  
  
 
 

       Na tym samym wieszaku gdzie płaszcz znalazłam spódniczkę z kolorową, wyszywaną aplikacją na przedniej części. Świetnie opina sylwetkę a dzięki czarnym pasom umieszczonym na bokach ładnie modelują sylwetkę oraz wyszczuplają. Spódnicę miałam już kilka razy na sobie i za każdym razem usłyszałam pod jej adresem wiele komplementów. Cena po przecenie ok. 60zł.  
 




       Do tej spódnicy dobrałam w sklepie "Bershka" czarną koszulę z bardzo cienkiego i przewiewnego materiału. Ma kieszonkę i delikatne wstawki na ramionach ze skóry ekologicznej. Dzięki temu, że tył koszuli jest dłuższy, wspaniale prezentuje się ze spodniami.




 
 
 


      Ostatnim zakupem były jeansy z "Zary". Wykonane z ciemnego jeansu z dodatkiem sterczu, dzięki czemu spodnie są wygodne i ładnie opinają sylwetkę. Cena około 130zł.

 

 
 




                                                                      Pozdrawiam :)

niedziela, 13 października 2013

Haul kosmetyczny z Polski.

      Kolejny raz, będąc w Polsce nie mogłam odmówić sobie wypadu do drogerii. Oczywiście, buszując wśród kosmetyków swoją uwagę skupiałam na produktach Polskich producentów gdyż niestety, ale na co dzień nie mam do nich dostępu. Po za tym, uważam iż "nasze" produkty są naprawdę wysokiej jakości oraz godne polecenia. Inną sprawą jest to iż uwielbiam wspierać Polskie marki i jestem z nich naprawdę dumna :)

      Pierwszym produktem, po którego sięgnęłam był żel do mycia twarzy Lirene.
Ten kosmetyk jest mi bardzo dobrze znany gdyż zużyłam go już co najmniej 4 opakowania. Jest przeznaczony do skóry mieszanej i normalnej a uwielbiam go przede wszystkim za to, że:
  • Usuwa wszelkie zanieczyszczenia oraz lekki makijaż
  • Nie powoduje uczucia suchości i ściągania skóry.
  • Pięknie odświeża moją skórę nie zapychając jej.


 
 
     Drugim produktem od Lirene był płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu.
W swoim składzie zawiera m.in.
  •  witaminę C,
  •  ekstrakt z miodu,
  • D-pantenol,
  •  ekstrakt z wiśni
  •  cząsteczki gliceryny,
dzięki temu płyn ten świetnie oczyszcza twarz i oczy z makijażu,  nawilża oraz łagodzi podrażnienia. (Nie zawiera alkoholu).
Produkt sprawdza się w 100% i napewno kupie go przy kolejnej okazji.



 
 
 
      Jakiś czas temu rozważałam kupno olejku arganowego do olejowania włosów i kiedy natknęłam się w drogerii na olejek z Bielendy, nie wahałam się ani chwili. Nie dość, że można go stosować na włosy to przeznaczony jest także na ciało i twarz. Producent deklaruje, że produkt ten odmładza, regeneruje i upiększa. Ja na twarz raczej stosować go nie będę iż obawiam się, że "zapcha" mi pory ale na włosy jak najbardziej.
Już nie mogę się doczekać pierwszego olejowania :) mam nadzieję, że ze zmyciem tego z włosów nie będzie problemów ;)




      Ostatnim kosmetykiem, który kupiłam było masło do ciała Perfekta, pobudzająca pomarańcza i kawa. Masło posiada w składzie m.in kompleks witamin E,C,F, glicerynę, olej z krokosza barwierskiego, olej ze słodkich migdałów i ekstrakt olejowy z zielonej kawy. Ma regenerować skórę a także ją ujędrnić.
    Musze przyznać, że smarowałam tym masłem moje nogi już parokrotnie (strasznie wysuszone po słońcu na urlopie) ale nie zauważyłam jakiegoś intensywnego nawilżenia. Trochę rozczarował mnie też zapach. Spodziewałam się, że będzie pachniał kawą i pomarańczą a nie samą pomarańczą ;) no cóż, widocznie nie można mieć wszystkiego. Masło to jednak sprawdza się po goleniu nóg, świetnie je łagodzi.





 
 
Pozdrawiam :)


wtorek, 8 października 2013

Wyjazdowo czyli Poreč.

Witam wszystkich odwiedzających mojego bloga :)
     Długo mnie tutaj nie było, a to za sprawa mojego wyjazdu. Większość osób, które znam planuje swój urlop w wakacje, ja natomiast uwielbiam wrześniowe wypady za granice. Nie tylko dlatego, że temperatura nie przekracza 30 stopni ale przede wszystkim dlatego, że nie ma natłoku ludzi w kurortach i miastach typowo turystycznych.
    W tym roku wybrałam się z rodziną do Chorwacji a dokładnie do miasta Poreč.
Byłam w tym miejscu już drugi raz i przyjemnie było odkrywać to miejsce na nowo. Miasteczko to jest niebywale urokliwe, pełne wąskich alejek, małych knajpek i przepięknych widoków. Mogłabym zachwalać ten zakątek Chorwacji na milion sposobów ale myślę, że fotografie z tego przecudownego miejsca same mówią za siebie...




 
 
 




 





 

 
 
 
W pobliżu miasta można nie tylko spacerować i podziwiać piękne widoki ale można skorzystać z wielu atrakcji takich jak mini golf, przejażdżka mini pociągiem po wybrzeżu, można wypożyczyć rowery, skorzystać z kortów tenisowych czy boisk do koszykówki lub siatkówki.
A na koniec mały bonus ode mnie...
długo wahałam się nad wstawieniem tego zdjęcia na bloga ale do odważnych świat nalezy i tak było również w tym przypadku. Mój pierwszy raz na nartach wodnych. Nie wiem jak to zrobiłam ale utrzymałam się na wodzie przy pierwszej próbie :) Nie powiem ale stresik był i początkowo nie byłam nastawiona pozytywnie do tego pomysłu. Teraz się cieszę i jestem z siebie dumna. Zachęcam Was również do próbowania nowych rzeczy w czasie urlopu. Wspomnienia nabierają innego smaku !
 
 
 
 
Pozdrawiam :)