poniedziałek, 13 maja 2013

NASZE PODRÓŻOWANIE Z DZIECKIEM


    Dzisiaj trochę prywaty...
przed wczoraj zaliczyłam 15 godzinny powrót samochodem z Polski do Niemiec, który w normalnych warunkach zajmował nam 8 godzin. Podróż z dzieckiem 2 letnim to wyzwanie a jeszcze kiedy musi siedzieć tyle godzin to już totalna MASAKRA. Moja rada to zapakować dziecku książki, autka lub inne ulubione zabawki i w ostateczności telefon z internetem. Nie powiem ale bajki puszczane z youtuba mogą uratować sytuację :) i tak było w naszym przypadku. Ale mimo wszystko jestem dumna z mojej pociechy, że tak pięknie wytrzymał i jest najdzielniejszym chłopcem jakiego znam:).



 

     Przez tą podróż zaczęłam zastanawiać się nad kupnem przenośnego odtwarzacza DVD. Nie lubię kiedy mały siedzi przed tv i staram się aby w tym wieku oglądał jak najmniej kreskówek ale w takich ekstremalnych sytuacjach to myślę, że może być przydatny. Oczywiście jest wiele świetnych gier słownych, w które można grać z dzieckiem w drodze jednak taki brzdąc jak mój jeszcze jest po prostu za mały. Ważne jest również to aby maluch jeśli ma problemy z usiedzeniem w foteliku takiej trasy miał ciekawe zajęcie.

      Mój maluszek miał też przez pewien czas problem z chorobą lokomocyjną. Niestety ale w aptece nie znalazłam nic co mogłabym mu podać, oprócz użycia "transway".
Co to jest?
Są to plastry z taką silikonową wypustką, którą należy przykleić na nadgarstkach dziecka (w opakowaniu znajduje się ulotka z instrukcją jak odpowiednio przykleić). Nie wprowadza to żadnych substancji do organizmu jedynie działa to na zasadzie ucisku odpowiednich miejsc na ciele, które odpowiadają za chorobę lokomocyjną (coś na zasadzie akupunktury).
Nie wiem czy to zasługa tych plastrów ale mój syn spał przez całą podróż. Uważam, że produkt jest godny poleceniu i warto wypróbować.



Więcej informacji o produkcie znajdziecie klikając link poniżej
http://www.google.de/imgres?um=1&sa=N&hl=pl&biw=1280&bih=666&tbm=isch&tbnid=kaRAi5xOV5Mb8M:&imgrefurl=http://www.aptekaslonik.pl/prod_info.php%3Fproducts_id%3D3552&docid=_rBBk5omxF7gWM&imgurl=http://www.aptekaslonik.pl/images/prod/3552/transway.jpg&w=500&h=500&ei=uQaRUa2yIojL4AT5iYCgBw&zoom=1&iact=hc&vpx=380&vpy=200&dur=4219&hovh=225&hovw=225&tx=100&ty=109&page=1&tbnh=147&tbnw=150&start=0&ndsp=32&ved=1t:429,r:3,s:0,i:93

MAKIJAŻ NA DZISIAJ

    Dzisiaj przyszła pora na makijaż w brązach z dodatkiem czerni z różowym błyszczykiem nadający świeżości. Jest bardzo łatwy w wykonaniu i stosuję go kiedy chcę wyglądać elegancko ale dość naturalnie. Świetny na uroczystości typu urodziny bez zbędnych szaleństw ;)

WYKONANIE
    Na całą powiekę ruchomą naniosłam matowy, beżowy cień. W załamaniu oraz w zewnętrznym kąciku oka dodałam matowy, czekoladowy brąz a następnie stopniowo nakładałam  czarny cień z drobinkami w zależności jak bardzo chciałam przyciemnić oko. Dodałam dość grubą kreskę, wytuszowałam mocno rzęsy a na linie wodną naniosłam jasną kredkę. Oczywiście można w tym miejscu zaaplikować czarną kredkę, ja podkreśliłam nią dolną powiekę.
Na ustach mam błyszczyk z Inglota Sleek w kolorze 108.
Na policzkach jedynie mój ulubiony brązer z Artdeco.



 
   
  


   Ten makijaż nie jest odkrywczy i wszystkim z pewnością znany ale ja uwielbiam taki "look" i gorąco zachęcam do wykonywania takich makijaży żeby podkreślać urodę a nie tłumić makijażem całej twarzy :)



pozdrawiam :*

piątek, 10 maja 2013

3 MIESIĄC DIETY

      Miesiąc trzeci był lepszy od drugiego. Przede wszystkim dlatego, ze ćwiczyłam średnio 2 do 3 razy w tygodniu. W końcówce miesiąca ćwiczenia z Ewą Chodakowską zamieniłam na rower. Uwielbiam to nie tylko dlatego, że mogę przebywać na powietrzu ale przede wszystkim mogę jeździć razem z moim synem.
 
 

     Z utrzymaniem diety było gorzej bo rozpoczął się sezon grillowania, poza tym kiedy robi się naprawdę gorąco trudno zapomnieć o pysznych lodach. I nie będę ukrywać ale "pogrzeszylam" z jedzeniem nadmiernej ilości słodyczy dlatego spadek wagi nie jest spektakularny. Straciłam 1kg ale nie jest źle bo lepiej tyle niż nic ;)  powoli ale byle do celu ;)
W sumie to od samego początku straciłam prawie 6 kg. Oczywiście mógłby ktoś powiedzieć, że to mało jak na 3 miesiące diety ale przede wszystkim ja nie katuje siebie jakąś drakońską dietą i nie chodzę głodna. Jem regularnie i czasami pozwolę sobie na chwilę słabości ;) Poza tym kiedy osiągnę cel to nie wrócę do dawnych nawyków tylko pozostanę przy tym sposobie żywienia jaki obrałam i uniknę efektu jojo. Wolę chudnąć wolniej ale na stałe.


A teraz przyszła kolej na posumowanie w liczbach....




10.02.2013                                     10.03.2013               10.04.2013                  10.05.2013
czyli wymiary przed dietą              po miesiącu             2 miesiąc                     3 miesiąc

waga- 71 kg                                    waga- 66.6 kg         waga-66.4 kg              waga-65.4
talia- 80 cm                                     talia- 76 cm                                                 talia -74 cm
pas- 102 cm                                     pas- 94 cm                                                  pas- 92 cm
biodra- 111cm                                 biodra- 109 cm                                           biodra- 108 cm
udo- 65 cm                                      udo- 63 cm                                                  udo- 63 cm


W następnym miesiącu zbliżają się urodziny mojego syna oraz urodziny męża więc podejrzewam, że trudno będzie się powstrzymać od nie zjedzenia tłustej kolacji czy kawałka tortu. Ale będę walczyć i postaram się to spalić ćwiczeniami :)

Trzymajcie kciuki :*

sobota, 4 maja 2013

BRĄZER ARTDECO- mój nowy ulubieniec

      Miesiąc temu ponownie wybrałam się do Polski. Tym razem wybrałam się w podróż samolotem. Nie planowałam zakupów jednak kiedy na lotnisku w Dortmundzie zobaczyłam brazer ARTDECO to po prostu musiałam go kupić.
      Do tej pory moim ulubieńcem był brązer Hoola z Benefit ale ten produkt jest równie świetny. 
Brązer pochodzi z najnowszej kolekcji TRIBAL SUNSET i dostępny jest w 2 kolorach. Ja zdecydowałam sie na jaśniejszy o numerze 02.
Brązer ma bardzo delikatny, przyjemny zapach, jednak na skórze staje się on zupełnie nie wyczuwalny. Ma bardzo mocno zmielone drobinki w sobie, które praktycznie nie są widoczne. 
Oprócz pięknego koloru, który nie jest zbyt pomarańczowy, bardzo łatwo rozprowadza się go na twarzy, nie robi plam i można pięknie stopniować intensywność koloru.  Idealnie nadaje się moim zdaniem do konturowania twarzy.
Brązer posiada również piękne opakowanie z ogromnym lustrem w środku. I co najważniejsze to posiada ochronę 15 SPF. 
 
 
 
 
 
 
 



      Za opakowanie 18 g na lotnisku zapłaciłam około 19 Euro. Z tego co widziałam regularna cena w Niemczech to około 22 Euro.

     Ja totalnie zakochałam się w tym produkcie i myślę iż idealnie spisze się na te nadchodzące ciepłe dni. Uwielbiam ten naturalny efekt jaki uzyskuje na mojej twarzy i bardzo gorąco polecam!!!
 
 
 




 
 
Pozdrawiam :)