piątek, 10 maja 2013

3 MIESIĄC DIETY

      Miesiąc trzeci był lepszy od drugiego. Przede wszystkim dlatego, ze ćwiczyłam średnio 2 do 3 razy w tygodniu. W końcówce miesiąca ćwiczenia z Ewą Chodakowską zamieniłam na rower. Uwielbiam to nie tylko dlatego, że mogę przebywać na powietrzu ale przede wszystkim mogę jeździć razem z moim synem.
 
 

     Z utrzymaniem diety było gorzej bo rozpoczął się sezon grillowania, poza tym kiedy robi się naprawdę gorąco trudno zapomnieć o pysznych lodach. I nie będę ukrywać ale "pogrzeszylam" z jedzeniem nadmiernej ilości słodyczy dlatego spadek wagi nie jest spektakularny. Straciłam 1kg ale nie jest źle bo lepiej tyle niż nic ;)  powoli ale byle do celu ;)
W sumie to od samego początku straciłam prawie 6 kg. Oczywiście mógłby ktoś powiedzieć, że to mało jak na 3 miesiące diety ale przede wszystkim ja nie katuje siebie jakąś drakońską dietą i nie chodzę głodna. Jem regularnie i czasami pozwolę sobie na chwilę słabości ;) Poza tym kiedy osiągnę cel to nie wrócę do dawnych nawyków tylko pozostanę przy tym sposobie żywienia jaki obrałam i uniknę efektu jojo. Wolę chudnąć wolniej ale na stałe.


A teraz przyszła kolej na posumowanie w liczbach....




10.02.2013                                     10.03.2013               10.04.2013                  10.05.2013
czyli wymiary przed dietą              po miesiącu             2 miesiąc                     3 miesiąc

waga- 71 kg                                    waga- 66.6 kg         waga-66.4 kg              waga-65.4
talia- 80 cm                                     talia- 76 cm                                                 talia -74 cm
pas- 102 cm                                     pas- 94 cm                                                  pas- 92 cm
biodra- 111cm                                 biodra- 109 cm                                           biodra- 108 cm
udo- 65 cm                                      udo- 63 cm                                                  udo- 63 cm


W następnym miesiącu zbliżają się urodziny mojego syna oraz urodziny męża więc podejrzewam, że trudno będzie się powstrzymać od nie zjedzenia tłustej kolacji czy kawałka tortu. Ale będę walczyć i postaram się to spalić ćwiczeniami :)

Trzymajcie kciuki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz