czwartek, 21 listopada 2013

"NIEBIESKO MI" czyli makijaż z niebieskim akcentem.

      Kiedy komponowałam własną paletę cieni z Artdeco, mój mąż kiedy zobaczył, że wybrałam niebieski kolor  zaczął się nabijać i dopytywać czy poważnie chcę pomalować tym moje oko. Jego skojarzenia koloru niebieskiego i makijażu dotyczyły głównie jego ciotki, która maluje oko zawsze niebieskim cieniem, bez blendowania, nie równomiernie i w stylu lat 80 tych.




Ta oto przedziwna reakcja mojego męża zainspirowała mnie do tego, żeby udowodnić mu, że nie taki diabeł straszny...
Usiadłam przed lustrem i oto efekty:




 Propozycja wieczorowa lub na co dzień dla osób lubiących mocny makijaż.


 
 


1.  Maluję powiekę w wewnętrznym kąciku białą kredką,  w zewnętrzny czarną.



2. Po zblendowaniu kredki palcem, w miejsce białej kredki daję perłowy, jasny cień, w środkową część oraz zew. kącik niebieski cień.




3. W załamanie oraz zewn. kącik nakładam czarny, matowy cień. Następnie rozcieram wszystkie granice cieni.





4. Dokładam stopniowo czarnego cienia, maluję kreskę przy linii rzęs oraz na linii wodnej czarnym eye linerem.




5.Tuszuję rzęsy.





6. Dla wzmocnienia efektu warto dodać sztuczne rzęsy.



 
 
 
 
 
Wersja makijażu na co dzień, fioletowy z delikatnym akcentem niebieskości.

 

 1. Na powiekę nakładam bazę pod cienie.

2. Fioletowym, lekko połyskującym cieniem maluję całą powierzchnię powieki ruchomej.

3. Rozcieram granice cieni. Na dolnej powiece maluję niebieskim cieniem kreskę.

4. Przy linii rzęs ciągnę mocną, czarną kreskę  i tuszuję rzęsy.


 
 






 Mój mąż, kiedy zobaczył moje propozycje odetchnął i przyznał mi rację...
 niebieskość na oku jest dla ludzi i naprawdę może wyglądać pięknie.
Nie bójmy się kolorów.


                                                                         Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz